Za Kwiatkowskiego TVP stała się komercją. Za Wildsteina – horrorem. Za Urbańskiego – folwarkiem prezesa. Za Farfała – była operetką. Teraz przekształciła się w latynoską telenowelę z elementami snu paranoika.
Na pamiatke, ze w czasie wojny sie urodzil),
Dobrze, moj Tadeuszu, zes sie dzis nagodzil
Do domu, wlasnie kiedy mamy panien wiele.
Stryjaszek mysli wkrotce sprawic ci wesele;
Jest z czego wybrac; u nas towarzystwo liczne
Od kilku dni zbiera sie na sady graniczne
Dla skonczenia dawnego z panem Hrabia sporu;
I pan Hrabia ma jutro sam zjechac do dworu;