Tomasz Majewski na rozpoczynające się w sobotę w Berlinie 12. lekkoatletyczne mistrzostwa świata jedzie w nowej dla siebie roli - faworyta. Na liderze światowej listy i mistrzu olimpijskim w pchnięciu kulą ciąży duża presja, ale - jak twierdzi - już nauczył się z nią żyć. - Wiem, na co mnie stać - mówi pewnym głosem.
Dal mu powaznie reke do pocalowania
I w skron ucalowawszy, uprzejmie pozdrowil;
A choc przez wzglad na gosci niewiele z nim mowil,
Widac bylo z lez, ktore wylotem kontusza
Otarl predko, jak kochal pana Tadeusza.
W slad gospodarza wszystko ze zniwa i z boru,
I z lak, i z pastwisk razem wracalo do dworu.
Tu owiec trzoda beczac w ulice sie tloczy
I wznosi chmure pylu; dalej z wolna kroczy
Stado cielic tyrolskich z mosieznymi dzwonki