Home»AktualnoÅ›ci» ZakłócaÅ‚ uroczystoÅ›ci. "Jak pan siÄ™ nie wstydzi?"
Zakłócał uroczystości. "Jak pan się nie wstydzi?"
4. sierpień 2009 17:42:16
- Sumiasty wÄ…s, kolorowa koszula, torba z gÅ‚oÅ›nikiem na ramieniu, mikrofon w dÅ‚oni i niepopularne poglÄ…dy – MirosÅ‚aw B., który w poniedziaÅ‚ek usÅ‚yszaÅ‚ zarzut nawoÅ‚ywania do waÅ›ni narodowoÅ›ciowych, to postać dobrze znana warszawiakom i stoÅ‚ecznej policji. TVN24 dotarÅ‚a do zdjęć z jego sobotniego wystÄ…pienia przed cmentarzem na PowÄ…zkach.
Poczul widac chlod bo szczelniej otulil sie szlafrokiem i dlonie zanurzyl w rekawy. Poniewaz siedzial w pewnej odleglosci od biurka, krag lampy tylko glowe jego wylanial z cienia; stozkowate sklepienie lysej czaszki, twarz drobna i pomarszczona o waskich, zwiedlych wargach i z nosem, ktorego ostry zarys nadawal policzkom wyraz ptasiej drapieznosci. Spod polprzymknietych powiek zaledwie widac bylo zrenice: nikle, wyblakle pasemko, nieruchome, uwiezione, zdawalo sie, w skorupie woskowej. „To jest moj ojciec?” - pomyslal nagle Seweryn i ogarnelo go zdumienie, jakby po raz pierwszy odkryl nie znana dotad prawde. Coz go wlasciwie z tym smiesznym, zniedoleznialym czlowiekiem laczylo? Mlodosc, ktora w sobie czul, nie miala nic wspolnego z tamta przywiedla staroscia i sama mysl o prawdopodobienstwie jakiegokolwiek powinowactwa wydala mu sie obrazajaca i wstretna. Mial wrazenie, ze gdyby przez dluzszy czas przypatrywal sie ojcu, powtarzajac sobie jednoczesnie, ze to jest wlasnie ojciec, uczulby wreszcie do samego siebie nienawisc. „Gdybym mial kiedy tak wygladac - myslal - wolalbym nie zyc. Coz bowiem moze wynagrodzic podobna wegetacje, czymze sie jest, gdy przestaje sie przyciagac ludzi, a w ich oczach zamiast zainteresowania znajduje sie obojetnosc? A jednak kiedys... - Seweryn zagryzl wargi. - Nie, nigdy!”
Wtem Gejzanowski podniosl glowe i jego oczy, z wysilkiem wyluskane z woskowego okrycia, spoczely na Sewerynie.
- Wiec chcesz jutro? - powiedzial. - Dobrze... Zajdz do mnie rano, dam ci pieniadze na droge.
Seweryn tak byl przygotowany na odmowe, ze szybka zgoda ojca oszolomila go.